Amerykanie?
Co za szalony weekend, drugi wpis no niemożliwe. Teraz troszkę o Amerykanach, zacznę od statystyk... Statystyczny Amerykanin ma 39 lat, ma lekką nadwagę, słucha rapu, jest w 60 procentach ciemnej karnacji, a 6 z 10 to 60%. Przypadek? Nie sądzę!
Wracając do Amerykanów, większość języka jest zaczerpnięta od Anglików, jednak z racji, że bardzo kochają jedzenie postanowili zamienić kilka słów by kojarzyło im się z jedzeniem najlepszy przykład buty, które po angielsku to shoes, w USA, mówi się sneakers( zapewne od batona).
Miłość do jedzenia jest USA widoczna na każdym kroku. W Londynie słynne picie herbatki plus jedzenie herbatników, w Nowym Yorku słynne picie oleju do frytek połączone z burgerem.
Dodatkowo każdy Amerykanin kocha swoje barwy narodowe tak bardzo, że nosi je na sobie w postaci koszulki, na aucie w postaci flagi, czy nawet ma kontakt z nimi w swoim ulubionym fast foodzie, gdzie flaga widnieje na opakowaniu od frytek. Dodatkowo słynną ze swojej tolerancji i preferowania mieszanki narodowej. Skład apteki wygląda jak w nie jednym europejskim sklepie, czyli 10 półek Coca-Coli. W Niedziele Wielkanocną odbywają się parady, a w Poniedziałek toczenie pączków po trawniku w Białym Domu, w którym gospodarzem jest czarnoskóry farmer i elektryk (mówiłem o tolerancji). Takie życie ulicznego rapera, dziwny kraj, dziwni ludzie, dziwne zwyczaje i dziwne imiona... Dick Black? Zapewne miał trudne życie w szkole...
A co mnie się nie podoba w Amerykanach?
Wszędzie pchają nosa, i dick'a ,a czasami trzeba odpuścić i dać dupy... Czy jakoś tak.
///Maruda.
zapomniales napisac tez o tym ze jak ktos sie wprowadza to sasiedzi przynosza mu zarcie. spasle swinie
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie narzekałbym na darmową świnie czy ciasto jagodowe :)
OdpowiedzUsuń