Powered By Blogger

piątek, 19 kwietnia 2013


Call of Duty 2 w oczach amatora
Uważasz, że jakiś Black Ops jest fantastyczny i w ogóle zajebisty? Człowieku proszę Cię, chyba nigdy nie widziałeś lidera cyfrowej rozrywki jakim było i dalej jest CoD 2. Jesteś pustynnym czołgistą, chowasz się po zamarzniętej Moskwie ,bronisz "gniazda" przed moździerzami czy innymi Niemcami czy detonujesz czołg Tygrys zakradając się do niego. Realia drugiej wojny światowej to cud, miód i kasztanki (bo orzechy to tak nie za bardzo trawię). Zaraz wyskoczy dziesięcioletni Amerykanin, i powie, że grafika w Cod 2 jest słaba. Słaba to jest twoja szczypta magii między nogami, co jak co, ale na tę grę dużo nie ma co narzekać. Może tylko na multi, bo było chaotyczne i lekko niedopracowane ,ale i tak dawało więcej zabawy niż jakikolwiek inny "codzik" czy blog...
Chociaż blog też jest fantastyczny i dobrze dopracowany względem grafiki. Ścieżki dźwiękowej nie jestem w stanie sobie przypomnieć, ale pamiętam ten krzyk "TYGER!!!!!". Jak nie pamiętam to znaczy, że nie była aż tak wybitna... Lecz w sam raz by przyjemnie zabijało się Niemców w rytm Amerykańskiego gwizdania...
Jako, że to recenzja warto coś powiedzieć na temat twórców... Infinity Ward zrobiło, Activision.
To tyle wróćmy do piękna tej gry. Normandia i wszystkie minusy zostają w tle usunięte.
Wniosek końcowy:
Grywalność: 10/10
Grafika: Wieczna i przyjazna
Dźwięki: Spust w uszach czy jakoś tak pamiętam?
Pole do narzekania: 1/10
Dalej twierdzisz, że to syf? To idź do swojego Black Opsa, popieść swojego 3 centymetrowego  Pana Świata, który staje na widok klaty Masona. Czemu teraz nie robią  takich gier? Nie wiem, wiem natomiast tyle, że zepsuli wszystko i już nigdy tak nie będzie.
Haha fotki dla niedowiarków...
///Maruda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz