Powered By Blogger

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Egzaminy: czyli co i jak może pójść...
Łoo, jejku, piszę egzamin, idę się uczyć, żeby wiedzieć kiedy była Wiosna Ludów oraz kto był Królem Estonii w 1812 roku. W tym roku, komisja specjalnie utrudni uczniom testy dokładając rzesze pytań z matematyki typu:
Zamień centymetry na jardy. Zaokrąglij pesel kolegi do tysięcy. Udowodnij ,że niebo jest wielkim walcem dla obliczeń przyjmij x=30%. Warto wspomnieć o zadaniu tekstowym typu:
Jacek ma 3 jabłka, jedno zjadł, drugie dał koledze, a trzecie zostawił dla matki. Jaka jest masa psa kolegi Jacka?
To nie koniec, jeszcze będą podchwytliwe pytania z historii typu: Udowodnij, że istniał wiek XVIII, kto był Królem Estonii w 1812, oraz ile lat miał kot Piłsudskiego?
Ścisłe przedmioty raczej nie będą trudne, bo trzeba będzie liczyć długość fali, rozkładać na czynniki pierwsze tripalmitynian glicerolu, stwórz alkohol oraz  podać BMI człowieka chorego na cukrzyce?
Język polski to klasycznie rozprawka na temat: Ile waży koń trojański? Sprawdzą naszą wiedzę z Dziadów Mickiewicza i Biblii Anonima.
No język nowożytny to e-mail do murzynka, w którym opiszemy mu jak rośnie VAT w Polsce i słuchowisko tłustych sekretarek w pracy.
Dalej boisz się egzaminu? Chyba widzisz jakie to łatwe? Przecież szansa, że tylko ty w całej Polsce dostaniesz niekompletny zestaw, że źle wyrwiesz strony i ,że zamiast naklejki dostaniesz magnes na lodówkę wynoszą tylko 69%. Nie wiele chyba. 
Good luck gimby!
Dzisiaj bez obrazka ponieważ oszczędzam tusz na EGZAMIN. :)
///Maruda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz